Bibułkowa lawenda?! Niemożliwe... a jednak! :)

Witam Was na moim pierwszym, wrześniowym wpisie! :)

Dzisiaj chciałabym pokazać Wam ulubienicę każdego ogrodu i każdej kobiety... :) Tylko nieco w innym wydaniu! ;)

Mowa oczywiście o... LAWENDZIE! :)

Lawenda pięknie zdobi miejsca, w których uwielbiamy odpoczywać - tarasy, balkony, ogrody...
I nie tylko! Ma również inne zastosowanie - skutecznie odstrasza komary i inne, szkodliwe owady. Potwierdzam - działa! Sama mam ją w ogrodzie, przy ławeczce, dzięki czemu pozwalała mi spokojnie spędzać wieczory... :)

Jednak ta, którą chcę Wam pokazać będzie pełniła tylko i wyłącznie funkcję dekoracyjną. :)

 

Wykonałam ją z bibuły. Poza tym potrzebne było mi coś w rodzaju "doniczki" (ja znalazłam jakąś małą, drewnianą beczkę, którą zastosowałam do zrealizowania swojego pomysłu), druciki, gąbka florystyczna oraz kamienie lub coś innego np. korę, by troszkę tę gąbkę zakryć. ;)

Przyznam szczerze, że do wykonania takiej lawendy przybierałam się baaardzo długo. :) Tyle samo szukałam sposobu, w jaki ją wykonać. Każdy kwiat jest wykonany z kilku malutkich, fioletowych kwiatuszków, o wysokości mniejszej niż 1 cm, które później łączyłam i formułowałam w kwiaty lawendy. Może dlatego tak długo zwlekałam, bo skręcanie tych maluszków nie mieściło mi się w głowie. :D Wykonałam ich ok. 150 sztuk. Ale opłacało się... ;)

A Wy jesteście posiadaczkami Lawendy? ;)


Pozdrawiam! :)
Miłego wieczoru! <3